wreszcie mogę pochwalić się zakończonym projektem (pierwszym z wielu rozgrzebanych).
Wzięłam byka za rogi i dokończyłam poduszkę w paski :)
Oczywiście najpierw musiałam pojechać do IKEA po wypełnienie.
Pierwotnie plan był taki, że wszyję suwak, ale Tata podpowiedział mi, żebym zrobiła takie zakładki do rozchylania przy wkładaniu wypełnienia. No i zrobiłam takie zakładki...
A wygląda to tak:
Już teraz wiem, że powinny być większe, tzn. bardziej na siebie zachodzić...
Tam gdzie się schodziły jeszcze dodatkowo zamocowałam ręcznie.
W tak zwanym międzyczasie zszyłam już bloki do projektu dla Mamy P.
Póki co przedstawia się to tak:
Zapewniam Was, że na żywo wygląda to 100 razy lepiej.
Na zdjęciu na pierwszy plan rzucają sie czerwone kwadraty.
W rzeczywistości takie zestawienie materiałów kojarzy mi się z klimatem japońskich kimon.
Teraz czekam już tylko na wyjazd na deskę, ale przed samym wyjazdem może jeszcze coś wykroję :)
Pozdrowienia!!!
Super kolory na tej poduszce!
OdpowiedzUsuńDzięki Marcelina za komentarz :)
OdpowiedzUsuńPo dużej przerwie jesteś pierwsza... :)